Przeprowadzka do szkoły wyższej wymagała od dzieci dojazdu autobusami, znalezienia właściwego przystanku i dotarcia do szkoły na czas - wszystkich rzeczy, które mogły się nie udać. „Dla mnie czułem, że telefon jest tak ważny”, wyjaśnia Ali. „Zdarzały się sytuacje, w których spóźnili się na autobus po szkole i musiałem je odebrać”.
Pozostań w kontakcie w ruchu
Na początek Ali umieścił numery rodzinne w telefonach dzieci i ustawił blokadę rodzicielską, aby upewnić się, że nie będą mogli pobierać aplikacji bez wprowadzenia kodu znanego tylko Ali. „Na początku chodziło tylko o to, by w nagłym przypadku mogli się ze mną skontaktować, ze swoim tatą lub dziadkami”.
W 13 i 17 oboje dzieci zabierają telefony do szkoły i używają ich, aby informować Ali, jeśli spóźni się na autobus lub jeśli ich konta na lunch wymagają doładowania. Ale z czasem przyzwyczaili się do innych rzeczy.
Zasady szkolne dotyczące telefonów
„Istnieje zasada, że nie wolno ich używać bez zgody nauczyciela, ale nie sądzę, że jest egzekwowana”, mówi Ali. „Obaj chłopcy zadzwonili, a Facebook wysłał mi wiadomość ze szkoły - wiedzą, gdzie iść, aby ich nie złapać”.
Presja ze strony najnowszych telefonów
Do tej pory największym problemem była presja ze strony otoczenia, który telefon ma mieć. Na początku oboje dzieci otrzymywali podstawowe telefony do połączeń i SMS-ów, ale presja otoczenia oznaczała, że wkrótce chcieli „lepszych” telefonów, takich jak te, które mieli ich przyjaciele. Było również kilka przypadków, w których telefony zostały zgubione lub zepsute po tym, jak zostały zepsute.
„Mój syn początkowo miał iPhone'a, ale rozbił dwa ekrany w ciągu dwóch miesięcy, więc przez resztę roku dałem mu tani telefon z Androidem, a on dostał nowy telefon na urodziny”, mówi Ali.
Dziś obaj chłopcy mają umowy, a Ali wyznaje, że martwi się, że utknie, płacąc miesięczną opłatę za coś, z czego nie mogą skorzystać, jeśli słuchawki się zepsują. Aby temu zapobiec, Ali płaci za ubezpieczenie obu telefonów, a na obu telefonach obowiązują ograniczenia, aby chłopcy nie mogli płacić wysokich rachunków.
Największe zmartwienie - zastraszanie online w sieciach społecznościowych
Poza kosztem nowych telefonów Ali twierdzi, że jej największym zmartwieniem jest zastraszanie i umożliwienie dzieciom korzystania z mediów społecznościowych. Ogólnie jednak korzyści przewyższają obawy. „Mieszkamy w małej wiosce, a mój najmłodszy syn nie ma tu wielu przyjaciół w swoim wieku. Myślę, że bez swojego telefonu byłby bardzo odizolowany - mówi Ali. „Słyszę, jak się śmieje i żartuje z przyjaciółmi przez telefon, i miło jest widzieć, że nie umknie.”
W 13 Ali dokładniej monitoruje swojego młodszego syna w mediach społecznościowych. „Martwię się, że ma za dużo wolnego wodza. Sprawdziłem, czy usunął tagowanie lokalizacji na swoim Snapchacie, ale myślę, że do pewnego stopnia muszę mu zaufać i szanować jego prywatność ”- mówi.
Niektóre wiadomości są monitorowane, ponieważ są kopiowane na rodzinnego iPada, a Ali mówi, że jej starszy syn ma tendencję do monitorowania aktywności brata online. „Będzie skłonny dać mi znać, jeśli jest coś, o czym powinienem teraz”.
Zaufanie dzieciom do dokonywania inteligentnych wyborów w Internecie
Oczekuje się, że obaj chłopcy wyłączą urządzenia o godzinie 10pm (przed snem), a Ali ufa im, że będą przestrzegać zasad. Ufając im, ma nadzieję, że czują, że mogą się z nią porozumieć, jeśli coś ich niepokoi lub denerwuje.
„Najlepsze, co mogę zrobić, to nadążyć za doniesieniami o nowościach w cyfrowym świecie”, mówi Ali. „Pytam, czy słyszę, że rozmawiają z kimś, którego imienia nie rozpoznaję, ale zawsze staram się zrównoważyć ich rozmowę ze mną, mając swoje tajemnice. Jest to ciągłe równoważenie ”.
