Opublikowana w okresie ciszy między Dniem Bezpiecznego Internetu a zmianą w rządzie odpowiedź rządu na białą księgę dotyczącą szkód online jest zajęciem zastępczym. Jest to produkt swoich czasów - miejscami lekki dotyk, odzwierciedlający złożoność problemów poruszonych w białej księdze, koszt alternatywny Brexitu i ministerialne krzesła muzyczne w DCMS w ciągu ostatnich kilku lat.
Jakie są plany nowego regulatora?
Być może najbardziej merytoryczną częścią dokumentu jest ukłon w stronę OFCOM, ponieważ przyszły regulator online szkodzi. Rząd jest „nastawiony” na powierzenie tej roli OFCOM, stwierdza gazeta. Uważamy, że jest to właściwa decyzja z wielu powodów, między innymi dlatego, że OFCOM ma już wiele relacji, których potrzebował, aby odnieść sukces w tej roli.
Oczywiście kryteria sukcesu nie zostały jeszcze zdefiniowane, a zdolność organów regulacyjnych do ich spełnienia będzie zależeć niemal wyłącznie od poziomu wiedzy fachowej personelu, do którego będzie się odwoływać, oraz poziomu finansowania, jakim będzie dysponował. Zakres i skala regulatora są same w sobie godne bloga…
W jaki sposób regulator zrównoważy wolność słowa i krzywdy?
Teraz wiemy, kto reguluje, musimy teraz wiedzieć, co regulują. Oczywiście należy zachować równowagę między wolnością słowa a krzywdą. Tam, gdzie szkoda jest nielegalna, łatwiej jest sobie z nią poradzić. Jeśli treść zawiera element wykorzystywania seksualnego lub radykalizacji seksualnej dzieci, należy ją usunąć i pościć. To jest właściwy, dobry i właściwy sposób.
Wyzwaniem jest i zawsze było to, co zrobić z treściami, które są legalne, ale szkodliwe - biała księga Online Harms przedstawia tę kwestię bardzo wcześnie. Podejście przyjęte przez DCMS polega na skoncentrowaniu się na systemach i procesach firm, które wyszukują i wyświetlają treści generowane przez użytkowników. Innymi słowy, musisz egzekwować własne warunki. To też jest słuszne, dobre i właściwe. Niektóre firmy nad tym pracują - inne najwyraźniej mają więcej do zrobienia.
Czego wymagają nowe przepisy od firm?
Dzisiejsza publikacja wyjaśnia to dalej - nowe ramy regulacyjne nie będą wymagały usuwania określonych elementów prawnych. Skoncentruje się raczej na firmach, aby zapewnić zgodność treści z ich własnymi, samodzielnie ustalonymi standardami społeczności. Jest to przydatne, ponieważ chroni wolność słowa - nie ma regulatora, który określa, co można, a czego nie można powiedzieć. W związku z tym odpowiedniość zostanie określona przez platformy, które będą odpowiedzialne za usunięcie treści, które nie są przedmiotem skargi; jeśli jesteś rodzicem dziecka, które jest zdenerwowane treścią uznaną za zgodną z przepisami. niewiele możesz zrobić.
Dlaczego inwestowanie w edukację i zmiany zachowania są tak ważne?
Wyjaśnijmy, że jest to wybór polityki, który sam w sobie może tylko częściowo odnieść sukces. Dlaczego? Ponieważ dopóki nie dojdzie do kompleksowego i skoordynowanego wysiłku, aby zmienić nasze zachowanie online - tak, aby wojownicy z klawiaturą nie mogli zagrozić naszym politykom lub prześladowcom, że wrażliwe dziecko stanie się żywym piekłem - jest mało prawdopodobne, abyśmy zrobili znaczącą różnicę.
Musimy poświęcić czas i zainwestować pieniądze w zrozumienie, w jaki sposób edukować dzieci, rodziny i profesjonalistów, jak dobrze angażować się w Internecie. Musimy przestać oszukiwać się, że jednorazowe zgromadzenia w szkołach, dostarczane przez często niedostatecznie wykwalifikowane osoby, są odpowiednim modelem dla cyfrowego dobrobytu. Musimy inspirować i angażować rodziców, nauczycieli i specjalistów, aby angażowali się w życie dzieci znajdujących się pod ich opieką, aby szkody w Internecie były tak niedopuszczalne społecznie, jak jazda pod wpływem alkoholu.
Oczywiście potrzebujemy, aby regulator skupił się na tym, co robią firmy technologiczne i oczywiście, że muszą zrobić więcej. Ale potrzebujemy tutaj trójstronnej koncentracji, w przeciwnym razie przegapimy najtrudniejszy element - zarządzanie własnym zachowaniem. Jest niezwykle trudny, podlega ciągłym błędom i bez wątpienia obrazi niektórych ludzi. To także kluczowa część rozwiązania.
Internet Matters oczekuje na dalszą współpracę z OFCOM w rozszerzonej roli. Jest wiele do zrobienia.